W Wielkim Poście wcale nie chodzi o zadawanie sobie jakichś męczarni. Wielki Post jest po to, aby doprowadzić nas do wewnętrznej odnowy i przygotować do świętowania zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Czas ten ma utrwalić w nas istniejące dobro. Ma pomóc usunąć z naszego serca resztki skutków grzechu. Ma być czasem równocześnie większego rozmodlenia, słuchania słowa Bożego i naśladowania w naszym życiu Jezusa. Pojednanie z Bogiem i ludźmi, to szczególne zadanie w tym wyjątkowym okresie.
Środa Popielcowa [Popielec] rozpoczyna nasze czterdziestodniowe przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Przyjmujemy wtedy popiół na pochylone głowy i uświadamiamy sobie, że jest on zarazem znakiem naszego przemijania i śmierci. Popiół także przypomina nam o obietnicy życia wiecznego, bowiem Bóg wskrzesi nas kiedyś z prochu ziemi. Popiół, powstały z zielonych gałązek palm, lub innych drzew, poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku, jest też symbolem naszego oczyszczenia. Tyle razy w życiu doświadczamy obecności prochu, kurzu – tego dokuczliwego towarzysza naszego życia. Chyba najbardziej doświadczamy go wtedy, gdy sprzątamy mieszkanie. Wiemy, jak dokuczliwy jest ten lekki pył ziemi, dostający się wszędzie i pokrywający sobą wszystko. On wymownie przypomina o rozpadzie materii i zniszczeniu, a przede wszystkim o znikomości człowieka. Wierzymy jednak, że nadejdzie czas, kiedy Bóg stworzy nowe niebo i nową ziemię, i dokona odnowy wszystkiego.