PIELGRZYMKA RODZIN

Program Pielgrzymki – 1 maja 2012 r.:
11.00 – procesja liturgiczna ze starego do nowego kościoła
11.30 – Msza św. pod przewodnictwem ks. bpa Andrzeja Czai
13.00 – przerwa na posiłek
14.00 – sesja popularno-naukowa no temat Bractwa św. Józefa
15.00 – nabożeństwo do św. Józefa; – spotkanie z zainteresowanymi członkostwem w Bractwie

JEZU UFAM TOBIE

Świeto Miłosierdzia Bożego
Uroczystość I Komunii Świetej


NASZE DZIECI  PIERWSZOKOMUNIJNE:

DUDA KLARA, KRAUSEL PATRYK, MIKRUT ZOFIA, PERZ PATRYCJA

SKRZYPCZAK WIKTORIA, BULA NATALIA, CHLUDEK MARTYNA, CICHOŃ JESICA

DUDA RALF, FICOŃ KAMIL, HAŁABAŁA MATEUSZ, OEHM OLIWER

OEHM PAULINA, PASIERBSKI PATRYK, PAZUREK PATRYK, PRENGER MARCELINA

ZMARTWYCHWSTAŁ!!!

JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIE I ŻYCIE.

KTO WIERZY W TO BĘDZIE ŻYŁ NA WIEKI.

Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1 List do Koryntian 15,14).

Słowami tymi św. Paweł stawia sprawę na ostrzu noża – nie ma wiary w Chrystusa bez wiary w jego zmartwychwstanie.

A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał – pisze dalej apostoł – także umarli nie zmartwychwstaną, a ludziom pozostanie hasło:

jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy (1 List do Koryntian 15,32).

Rekolekcje

REKOLEKCJE PARAFIALNE

O. KRYSTIAN PIECZKA, FRANCISZKANIN Z GÓRY ŚW. ANNY

Kościół naszym Domem

 

Panie, Boże mój, jedyna nadziejo moja,

wysłuchaj mnie, abym nie uległ zmęczeniu

i nie zaniechał poszukiwania Ciebie,

ale bym zawsze gorliwie szukał oblicza Twego.

Ty sam daj mi siły na poszukiwanie,

Tyś bowiem pozwolił, abym Cię znalazł,

Tyś mi dał nadzieję, że odnajdę Ciebie

coraz więcej.”

św. August

Rekolekcje (łac. recolerezbierać na nowo, powtórnie) – w katolicyzmie kilkudniowy okres

poświęcony odnowie duchowej poprzez modlitwę, konferencje oraz spowiedź.

Poprzez wspólnie przeżyte rekolekcje możemy zastanowić się, czym jest życie; pochylić się

nad jego niepowtarzalnością oraz pomyśleć o tym, jak szybko ono mija, i co po nas zostanie…?
Być może moje doświadczenia i przemyślenia pomogą właśnie Tobie odnaleźć to co jest najważniejsze,

a niejednokrotnie zagubione w tym szalonym biegu za uciekającym czasem i różnymi mirażami…
Nie tylko chcę o tym mówić, nie tylko pocieszać, ale pokazywać własnym życiem, że niemożliwe może stać się rzeczywistością.

List pasterski Biskupa Opolskiego na Wielki Post 2012

Drodzy Diecezjanie,

nasze drogi, po których się poruszamy bywają różne, lepsze i gorsze. Podobnie nasze ścieżki życia są proste i kręte, prawe i nieuczciwe. Natomiast drogi Pana – jak przypomina refren psalmu responsoryjnego – to łaska i wierność. Bóg kroczy drogą łaski i wierności.

Nawet wówczas, gdy w odpowiedzi na niegodziwe postępowanie ludzi Bóg dokonał dzieła zniszczenia, okazał łaskę Noemu, człowiekowi, który żył z Nim w przyjaźni. Zawierając z nim przymierze, Bóg zobowiązał się na zawsze, że „już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię” (Rdz 9, 11). I odtąd Bóg stale i na różne sposoby okazuje nam swoją łaskę, tzn. pochyla się nad nami, przebacza nam, okazuje nam swoje wsparcie, przychylność, życzliwość, co więcej – miłosierdzie, czyli szczególną potęgę miłości, która jest większa niż nasz grzech i nasza niewierność (enc. Dives in misericordia, nr 4).

W ten sposób Bóg jest nam Ojcem i kształtuje nasze życie dziecka Bożego, z nas, żywych kamieni, buduje Kościół jako duchową świątynię, a także sanktuaria „Kościoła domowego”, którymi są chrześcijańskie rodziny oparte na sakramentalnym związku małżeńskim. Zasadniczy „wkład” Boga w te wspaniałe rzeczywistości, które są naszym udziałem, jest właśnie taki: wieloraka Boża łaska, a także wierność Boga, czyli Jego pewne stanie przy nas, zawsze w naszej obronie i z myślą o naszym dobru.

Rzecz jasna, to wspaniałe „bogactwo z niebios” przewyższa wszelkie wartości. Świat nie jest w stanie zaoferować nic cenniejszego. Musi nam więc bardzo zależeć, by z wielkiego potencjału Bożej łaski i wierności niczego nie zaniedbać. Św. Augustyn podpowiada: „Pomyśl, że Bóg pragnie napełnić cię miodem; lecz jeśli pełen jesteś octu, gdzież złożysz miód? Trzeba wylać dotychczasową zawartość naczynia, trzeba oczyścić naczynie nawet za cenę trudu, za cenę mozołu, aby stało się podatne na przyjęcie nowej zawartości”.

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu, Droga Młodzieży, Kochane Dzieci, w tym bardzo prostym obrazie można uchwycić zasadniczy sens wielkanocnej pokuty. Nie ulega wątpliwości, że życiodajnym „miodem” dla nas jest Boża łaska i Jego wierność. W naszym sercu zdołamy jednak tylko tyle dobra zmieścić, ile w nim miejsca. Stąd konkretne zadanie, do którego niniejszym listem chcę Was zachęcić i zmobilizować: Trzeba swe serce na nowo otworzyć, oczyścić, rozszerzyć je i uporządkować!

Otwarciu serca Bogu służy kontemplacja męki i śmierci Jezusa, a także rozważanie słowa Bożego. Gdy karmimy się słowem Bożym, Duch Święty leczy i umacnia nasze serca tak, że gotowe są przyjąć Boga, zaś rozpamiętywanie ran i śmierci Jezusa kruszy nasze serca; poruszeni miłością Pana otwieramy Mu drzwi. Dlatego bardzo Was wszystkich proszę, byście nie szczędzili czasu i podjęli wysiłek przychodzenia do swojej świątyni na wielkopostne nabożeństwa Drogi krzyżowej i Gorzkich żali. Niech udział w nich będzie pełen wiary, skruchy i wdzięczności. Otwierajmy też co dnia Pismo Święte, wczytujmy się nabożnie w słowa Pana, aby Boży Duch mógł pobudzać nasze serca do nawrócenia i przemiany.

Podejmijmy też trud bardziej gruntownego oczyszczenia serca. Jego konkretnymi elementami są: wieczorny rachunek sumienia i żal za grzechy oraz praktyka postu, to znaczy praca nad sobą, która polega na zwalczaniu tego wszystkiego, co nas od Boga oddziela: grzechów, nieuporządkowanych pragnień, zaniedbań w czynieniu dobra. Są to czynności, które powinniśmy stale praktykować, a w Wielkim Poście podnieść jakość ich stosowania. Przy tym trzeba pamiętać, że zasadniczym środkiem oczyszczenia, którego nie da się niczym zastąpić, jest sakrament pokuty i pojednania. Przystąpienia doń nie można traktować rutynowo, na zasadzie spełnienia obowiązku. Stanowi wielką łaskę dla nas. Bóg oczyszcza nas z brudów grzechu i jedna z sobą, okazując nam swoje miłosierdzie. Dlatego dobrze jest przystąpić do konfesjonału na początku Wielkiego Postu, by dysponować stanem łaski uświęcającej w czynieniu wielkanocnej pokuty, a potem raz jeszcze przed Wielkim Czwartkiem, aby z czystym sercem i w komunii z Bogiem przeżywać Triduum Paschalne i cały okres wielkanocny. Przy tym pamiętajmy, że owocne korzystanie z sakramentu pojednania domaga się solidnego spełnienia pięciu warunków: rachunku sumienia, żalu za grzechy, mocnego postanowienia poprawy, szczerej spowiedzi oraz zadośćuczynienia Bogu i bliźniemu.

A co mam na myśli, gdy mówię o potrzebie poszerzenia i uporządkowania serca? Chodzi o to, aby w naszym sercu nie zabrakło miejsca, i to pierwszego miejsca, dla Boga, i aby w naszym sercu było jak najwięcej miejsca dla tego, co Bóg stworzył: dla człowieka, rodziny i Kościoła.

W przyznaniu pierwszego miejsca Bogu, aby królował w naszym sercu, rzeczą niezwykle ważną jest coniedzielna Msza św. i codzienna modlitwa, jako podstawowa forma komunikowania się z Bogiem. Jej brak czy niedosyt pokazuje, że są w naszym życiu rzeczy ważniejsze niż Bóg, a takiego stanu rzeczy nie można bagatelizować, bo z czasem się o Bogu zapomina i spycha się Go na margines życia. Trzeba więc, byśmy w okresie Wielkiego Postu zrewidowali swój system wartości, tak aby Boga postawić w sercu ponad wszystko. Bez takiego podporządkowania wszystkiego Bogu nie sposób opanować codziennej pogoni za pieniądzem, sukcesem, sławą i znajdywać należyty czas dla Boga. Trzeba też wielkiej dyscypliny woli, aby w kształtowaniu życia modlitwy nie zmogło nas znużenie, zniechęcenie, czy lenistwo.

Bardzo ważne jest także i to, aby w odpowiedzi na łaskę i wierność Boga mieć jak najwięcej miejsca w sercu dla Kościoła. Chodzi o umiłowanie tajemnicy trwania w Chrystusie, która jest z Boga i urzeczywistnia się w nas, i oznacza nasz udział w Boskim życiu. Pieśń Com przyrzekł Bogu podpowiada, że mieć serce dla Kościoła znaczy: dochowywać zobowiązań zaciągniętych na chrzcie, słuchać Kościoła i trwać w jego świętej wierze. Mieć w sercu jak najwięcej miejsca dla Kościoła, znaczy też brać aktywny udział w jego życiu i misji zbawienia, angażować się w jego dzieła nauczania, uświęcania i posługę miłości, odpowiedzialnie troszczyć się o jego rozwój. Kochać Kościół znaczy też stawać w jego obronie i powierzać Bogu w modlitwie jego aktualne problemy i wyzwania. Wszystkie te zadania – bardzo trudne, ale jakże ważne – chciejcie, Drodzy Diecezjanie, na nowo rozważyć w swoich sercach i podjąć w rodzinach, we wspólnotach zakonnych i parafialnych. Będzie wtedy więcej miejsca dla Kościoła nie tylko w naszych sercach.

W swoim dziele O istocie miłości św. Maksym Wyznawca pisze: „Szczęśliwy człowiek, który potrafi kochać wszystkich bez różnicy”. Wiemy jednak, jak trudno o taką miłość w sercu. Stąd wiele form wykluczenia społecznego, nie tylko biednych, uzależnionych, czy nieuleczalnie chorych. Bywa, że brakuje serca dla najbliższych. Nieraz nie ma miejsca dla dziecka w pożyciu małżeńskim i miejsca dla rodziców w domu, który wcześniej zbudowali. Jednak łaska i wierność Boga wobec każdego człowieka nie pozwalają na akceptację takiego stanu rzeczy. Przynaglają nas do podejmowania wysiłku miłowania jak Bóg, czyli każdego, bez względu na osoby, i miłowania, jak nakazał Chrystus, tzn. aż po miłość nieprzyjaciół.

O niektórych formach okazywania tak rozumianej miłości bliźniego mówi papież Benedykt XVI w tegorocznym orędziu na Wielki Post. Przypomina, że okazujemy bliźniemu miłość, gdy świadczymy mu konkretne dobro i troszczymy się o jego dobro duchowe, a także wówczas, gdy nie milczymy w obliczu zła, które się w nim ujawnia, i podejmujemy trud upomnienia grzesznika. Od siebie dodam, że tych konkretnych aktów miłości nie może zabraknąć nade wszystko w naszych rodzinach.

Kończąc swój list, Drodzy Diecezjanie, zwracam się do Was z prośbą, o jak najwięcej serca dla siebie nawzajem w pożyciu małżeńskim i w rodzinie, wobec współmałżonka, dzieci, rodziców i teściów, w domach zakonnych i na plebaniach. Cóż będą znaczyły najszczytniejsze nawet wysiłki ascetyczne, jeśli nie okażemy sobie nawzajem więcej ciepła i miłości? Pan Jezus wzywa nas przecież do kroczenia Jego drogami, a są nimi łaska i wierność. Nie chodzi bynajmniej o prezenty ani wielkie deklaracje. Łaskawość Boga wyraża się w konkretnych aktach pochylenia się nad nami, okazywania nam miłosierdzia, a Jego wierność – w postawie bycia z nami na dobre i na złe. Podobnie i my okażmy sobie jak najwięcej serca w formie drobnych gestów dobroci i miłości, dzielenia nawzajem trosk i radości. Krótko mówiąc, zadbajmy o jak najwięcej miejsca w sercu dla swojej rodziny.

W całym kontekście poruszonych treści, na czas refleksji i wdrażania w życie wielkanocnej pokuty, dedykuję Wam słowa Pana wypowiedziane do Samuela: „Nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”. Mając tego świadomość, podejmijcie z zapałem trud przemiany serca: otwarcia go, oczyszczenia, rozszerzenia i uporządkowania. Na ten trud z całego serca Wam błogosławię.

Wasz biskup

† Andrzej Czaja

Opole, 20 lutego 2012 r.

POPIELEC

ŚRODA POPIELCOWA

I znów – jak co roku – Kościół zaprasza nas do wejścia w liturgiczny okres Wielkiego Postu.

Posypiemy głowy popiołem i… No właśnie! I co dalej? Czym będzie różnić się nasza wielkopostna codzienność od dni karnawału?

Czy tylko nie urządzaniem tzw. hucznych zabaw? Po pierwsze, człowieku, żaden ksiądz do niczego Cię nie zmusza.

Jesteś wolny, to znaczy możesz wybierać. Co więcej, jako osoba musisz wybierać. A po drugie, pomyśl choć przez chwilę:

Być może proponowany przez Kościół czas Wielkiego Postu jest czymś dobrym dla Ciebie, dla Twojego życia. św. Paweł powiada,

że „wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1 Kor 6,12). Chrześcijaństwo, katolicyzm wskazują na Boga, który w Jezusie Chrystusie

objawił nam nie jakiś abstrakcyjny system filozoficzno-moralny, ale objawił nam prawdę o naszym zbawieniu, prawdę o ludzkim szczęściu,

czyli o tym, co tak naprawdę przynosi korzyść. A największą korzyść przynosi nam – głosi Ewangelia – zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu,

prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. On jedyny powrócił z cmentarza żywy i powiedział „Pokój wam!”. Wierzysz w to czy nie?

Jakakolwiek odpowiedź na to pytanie stawia przed Tobą inne, na które warto uczciwie sobie odpowiedzieć. Wzruszenie ramion wskazywałoby bowiem

na duchową tępotę, z której – w imię własnego człowieczeństwa – trzeba jak najszybciej się wyzwolić.

OFIAROWANIE PAŃSKIE

 

O Panno prześliczna, gromniczna!
Pod ogień Twój święcony,
wiszący nad woskiem gromnic,
przez las kolący i wyjące wilki,
idę bez wszelkiej obrony:
Nie módl się, ani się przyczyniaj,
ale tylko wspomnij!

 

Święto Ofiarowania Pańskiego obfituje w symbole. Płonąca świeca jest symbolem Chrystusa. Światło w rękach wiernych oznacza płomień ich żywej wiary,

z którą powinni iść na spotkanie ze Światłem najdoskonalszym. Nikt inny nie przebije ciemności grzechów, jedynie Światło, jakim jest Jezus,

a to Światło swoimi rękami podaje nam Maryja. Całe więc życie chrześcijanina powinno się spalać – na wzór świecy – w służbie Bogu i bliźnim.

Dlatego światło jest obecne w najważniejszych dla nas wydarzeniach, od chrztu aż do śmierci. W czasie chrztu dziecko otrzymuje zapaloną świecę.

Ta świeca towarzyszy mu później przez całe życie. Pali się ją w czasie I Komunii św., modlitwy dziękczynnej za otrzymane łaski, modlitwy nad chorym i w chwili śmierci.


 

 

BÓG SIE RODZI MOC TRUCHLEJE!!!!!!

W małym Świętym Dziecku Bóg daje nam Zbawienie.
Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje nam w sercu na nowo tę Dobrą Nowinę,
niech się rozraduje serce i uwierzy Jezusowi,

niech się umocni nadzieją na cały

Nowy 2012 Rok!

10 PRZYKAZAŃ

JAK WYCHOWYWAC RASOWYCH CHULIGANOW

(10 PRZYKAZAŃ DLA RODZICÓW)

1. OD WCZESNYCH LAT NALEŻY DZIECKU DĄĆ WSZYSTKO, CZEGO TYLKO PRAGNIE.

2. TRZEBA ŚMIAC SIĘ Z JEGO NIEPRZYZWOITYCH I GRUBIAŃSKICH SŁÓW. BĘDZIE SIĘ UWAŻAĆ ZA MĄDRE I DOWCIPNE.

3. NALEŻY JE ODGRADZAĆ OD WSZELKICH WPŁYWÓW RELIGIJNYCH . ŻADNEJ WZMIANKI O BOGU. NIE POSYŁAĆ NA RELIGIĘ, NIE NAKŁANIAĆ DO KOŚCIOŁA. GDY DOROŚNIE, SAMO WYBIERZE SOBIE RELIGIĘ, ŚWIATOPOGLĄD.

4. NIE WOLNO MOWIC DZIECKU, ŻE ŹLE POSTĘPUJE. NIGDY! BIEDACTWO, GOTOWE NABAWIC SIĘ KOMPLEKSU WINY. ILE SIĘ NACIERPI W PRZEKONANIU, ŻE CAŁE SPOŁECZENSTWO JE PZEŚLADUJE.

5. KONSEKWENTNIE RÓBCIE WSZYSTKO ZA DZIECKO. GDY POROZRZUCA SWOJE RZECZY, SAMI PODNIEŚCIE JE I POŁOŻCIE NA SWOIM MIEJSCU. W TEN SPOSOB NABIERZE PZEKONANIA, ŻE ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TO, CO ZROBI NIE SPOCZYWA NA NIM, LECZ NA OTOCZENIU.

6. POZWALAJCIE DZIECKU WSZYSTKO CZYTAC, WSZYSTKO OGLĄDAÓ W TELEWIZJI, WSZYSTKIEGO SPROBOWAĆ. TYLKO W TAKI SPOSÓB NABIERZE DOŚWIADCZENIA I POZNA CO JEST DLA NIEGO DOBRE, A CO ZŁE.

7. KŁÓĆCIE SIĘ ZAWSZE W JEGO OBECNOŚCI. GDY WASZE MAŁŻEŃSTWO SIĘ ROZLECI, DZIECKO NIE BĘDZIE ZASZOKOWANE.

8. DAWAJCIE IM TYLE PIENIĘDZY, ILE ZECHCE. NIECH NIE MUSI ICH ZARABIAC. BYŁOBY RZECZĄ TRAGICZNĄ GDYBY MUSIAŁO SIĘ TAK MĘCZYC, JAK WY KIEDYŚ.

9. ZASPOKAJAJCIE WSZYSTKIE JEGO ŻYCZENIA. NIECH UŻYWA TRUNKÓW I NARKOTYKÓW, MA WSZYSTKIE WYGODY. GDYBY ODCZUWAŁO JAKIŚ BRAK, NIE BĘDZIE SOBĄ STANIE SIĘ CZŁOWIEKIEM NERWOWYM, OBDARZONYM KOMPLEKSAMI.

10. STAWAJCIE ZAWSZE W OBRONIE DZIECKA. OBOJĘTNIE Z KIM POPADNIE W KONFLIKT Z POLICJĄ NAUCZYCIELAMI CZY SĄSIADAMI. NIE WOLNO DOPUŚCIĆ BY MU KTOŚ WYRZĄDZIŁ KZYWDĘ. TYLKO ONO MOŻE BEZKARNIE KZYWDZIĆ INNYCH, POCZYNAJĄC OD BABCI, KOLEGOW, ITP.


JEŚLI MIMO TAKIEJ WOLNOŚCI I PRZYWILEJÓW, JEŚII MIMO TYLU DOWODÓW WASZEJ MIŁOŚCI, DZIECKO WAM SIĘ UDA I NIE WYROŚNIE Z NIEGO CHULIGAN, TO NIE POTRZEBUJECIE WINIĆ SAMYCH SIEBIE. ZROBILIŚCIE SAMI CO TYLKO SIĘ DAŁO, ABY JE ZEPSUĆ. PO PROSTU DZIECKO NIE ZROZUMIAŁO WASZEGO POŚWIĘCENIA.

POLICJA W HOUSTON, TEKSAS USA